O plenerze na Kasprowym Wierchu marudziłam Wam już od dłuższego czasu, aż wreszcie dzięki wspaniałym Misi i Mateuszowi udało się to marzenie zrealizować!
To właśnie oni mieli w sobie tyle samozaparcia, że wyjechali z Rzeszowa o 3 rano, abyśmy mogli jak najwcześniej dotrzeć do Zakopanego i wjechać na szczyt ( im wcześniej, tym lepsze światło – wiadomo ;)) Pod kolejką okazało się jednak, że akurat w tym dniu organizowane były zawody narciarskie i pierwszeństwo wyjazdu mieli uczestnicy, ale mimo wszystko udało się nam całkiem sprawie dostać na górę, a tam ….. BAJKA! Czuliśmy się jak w innym świecie – piękna zaśnieżonych szczytów nie da się porównać z niczym innym!
Co tu dużo mówić – dziękuję Wam Kochani za tą cudowną, wspólną przygodę, rozmowy, gwiazdorskie spotkanie i trochę słony, ale pyszny żurek! Zobaczcie jak było przepięknie!
Dodaj komentarz